Mała motoryka to wszystkie czynności wykonywane za pomocą dłoni i palców. Dziecko kształtuje ją już w okresie niemowlęctwa, gdy uczy się chwytać różne przedmioty i manipuluje paluszkami. Ćwiczenia z tego zakresu są bardzo istotne w dalszym etapie rozwoju.

W dzisiejszych czasach nikogo już nie dziwi fakt (a powinien), że dzieci są bardziej biegłe w obsłudze tabletów i smartfonów niż w posługiwaniu się kredkami, nożyczkami czy plasteliną. Skutek tego jest taki, że ich sprawność manualna jest znacznie obniżona. Rodzice mają coraz mniej czasu dla swoich pociech, więc wolą dać dziecku grę lub zabawę na urządzeniu dotykowym, by zyskać chwilę wytchnienia i „spokoju”. Ponadto nie będą musieli sprzątać bałaganu, martwić się o to, że ściany zostaną porysowane, a plasteliny nie trzeba będzie wyskrobywać z dywanu czy płakać nad pociętymi firankami. To czyste wygodnictwo z bardzo negatywnymi konsekwencjami.

Dzieci 4-letnie nierzadko mają problemy z prawidłowym utrzymaniem kredki, nie potrafią rysować czy kolorować ilustracji. O posługiwaniu się nożyczkami nie wspomnę. Rodzice sami przyznają, że nie dają ich dziecku, gdyż boją się, że zrobią sobie krzywdę lub coś zniszczą, ale przecież pod opieką mamy lub taty nic takiego nie musi się wydarzyć! Poza tym uważają, iż wszystkich tych umiejętności dzieci nauczą się w przedszkolu. Być może, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że nauczyciel mający pod opieką 25 dzieci nie jest w stanie dopilnować wszystkich w takim samym stopniu. Bardzo często trzeba ćwiczyć z przedszkolakami indywidualnie jeśli jest taka możliwość. Logiczne jest zatem, że lepsze rezultaty, widoczne znacznie szybciej osiągną rodzice, którzy poświęcą 15 minut swojego czasu dwa razy w tygodniu niż nauczyciel pracujący z tak liczną grupą codziennie. Na początek możemy wręczyć dziecku nożyczki i niepotrzebną makulaturę, aby cięło na kawałki, ‘byle jak’. Najważniejsze, żeby rączka przyzwyczaiła się do prawidłowego trzymania nożyczek. Potem uczymy wycinania po liniach prostych; następnie wycinania kształtów począwszy od najprostszych do bardziej skomplikowanych.

Czy zdajecie sobie sprawę, że badania wykazały, iż używanie ekranów dotykowych przed trzecim rokiem życie wpływa także niekorzystnie na rozwój mowy i sprzyja problemom z koncentracją? Na dalszym etapie rozwoju utrudnia naukę pisania, konsekwencją czego są m.in. dysleksja i inne zaburzenia, kłopoty z nauką. Rozważcie zatem czy korzystniej dla „chwili relaksu” jest dać dziecku do ręki tablet czy jednak te „nieszczęsne” nożyczki?

Artykuł zaczerpnięty z portalu internetowego TaTenTo.pl

Przygotowała: Iwona Zaniewska- Ciep

Print Friendly, PDF & Email
Powiązane publikacje